Metoda działania ta sama - najpierw kryzys polityczny. Prawdziwy, lub sztucznie wywołany. Protesty. Egit, Syria. Irak. Podgrzewanie radykałów do stworzenia anarchii. Pojawia się wtedy grupka, która nie jest większością, ale bierze władzę, bo jest jedyna, która sięga po siłę. Zanim się reszta do kupy zbierze, to już się zdążą okopać na pozycjach, wywiesić flagę nad budynkiem, wziąć zakładników i żywe tarcze - ludność miejscową. Ci, którzy mogą - uciekają z takich terenów. Ci, co zostaną albo durno wierzą w 'rewolucję', albo są zastraszani, i po jakimś czasie pracują dla bandytów - czy chcą, czy nie. Ich podstawowa praca - być w tym samym miejscu, co zorganizowane 'tituszki'. Żeby nie można było rakietą bez strat w ludności cywilnej rozwiązać problemu. To już nie te czasy, gdzie można było zrównać miasto z ziemią, i nie stracić lajków na fejsiuniu, a więc i głosów głosującego stada.
Takie rozwalone państwo, teren, na którym panuje anarchia można wykorzystać do różnych celów. Chociażby po to, by napuszczać na tych, na których samemu by się nie poszło. Po co Rosja ma bezpośrednio atakować NATO - jako pierwszy ruch ? Lepiej zanarchizować państwo na granicy z NATO, zrobić tam bojówki i dać im cel.
Boję się, że plan Putina może być taki - zrobić anarchię na terenie całej Ukrainy - aż do granic NATO. A potem zielone ludziki zaczną puszczać rakiety przez granicę. Rosji nikt nic za to nie zrobi - już sprawdzili, że jak zielony ludzik samolot cywilny rakietą strąci, to Rosja za to karana nie będzie. Rosja rękami 'separatystów' zaatakuje kraje NATO. To nawet nie będą już żołnierze rosyjscy na urlopie - zanim do tego dojdzie zdążą wyszkolić 'lokalsów', zaprawić ich w lokalnych boju, wyłuskać ludzi z bandyckimi skłonnościami - tak, jak zrobili w Czeczenii. Czeczeni prorosyjscy zostali wysłani na Ukrainę. Teraz na Ukrainie tworzy się banda zielonych ludzików, która pójdzie na nas.
Ukraina za pare lat może być drugim Państwem Islamskim. Chorym tworem, rakiem, który atakuje wszystko dookoła.
Rosja bankrutuje. Pada na ryj. Za kilka lat ludzie mogą pójść na Kreml, czy inny Pałac Zimowy. Chyba, że będzie mogła kraść z terenów, które zanarchizuje, i których nikt nie będzie wtedy pilnował. To jedyny ratunek dla Rosjii. Potem, jak dookoła się wszystko zawali, Rosja może wyzwalać z anarchii. Porządek wprowadzać. Ludzi wdzięczność za gaz w kuchence zyskiwać.
'Separatyści' już sie odgrażają, że do nas mogą zawitać. To jest realna groźba.
