Dziennik Gazeta Prawna napisał o przetargu na nowe telefony dla urzędników MSW. Że niby przetarg tak sformułowany, że tylko iPhone 5 przejdzie.
O ile siedziałem prawie cicho, jak naszym posłom podrzucili narzędzia do szpiegowania (iPad), to w przypadku MSW to już nie jest zabawne. Napiszę więc coś, co wiedzą od wielu lat ludzie tworzący oprogramowanie, którzy interesują się tym, co się dzieje w świecie mobilnych systemów operacyjnych.
Dogmat 1. - iPhony, iPady - to są narzędzia, za pomocą których bardzo łatwo wykonywać 'operacje szpiegowskie'. To znaczy - złapano Apple'a na tym, że telefon zapisuje sobie co jakiś czas fizyczną lokalizację (i nie tylko) w niezaszyfrowanym (czyli łatwym do szybkiego odczytania) ukrytym pliku tekstowym. Ten plik jest przy okazji 'synchronizowany' np. w iTunes. Dodatkowo - samo istnienie tam tego pliku powoduje, że bardzo proste techniki hakerskie pozwalają na prześledzenie historii lokalizacji. Dla zainteresowanych jeden z wielu artykułów o tym traktujący.
O tym wiedziano dawno. Przed zakupem iPadów dla naszych posłów.
Dodatkowo - chodziły plotki, że FBI ma 'skądś' dane użytkowników iPhone'ów, również z Europy. Niby znaleziono jakiś laptop FBI, a na nim były pliki. Przeglądałem te pliki wyglądały wiarygodnie, na oko zawierały zestaw danych z iPhone'ów. Oczywiście - takie plotki były zawsze, co jakiś czas pojawiały się pliki rzekomo z kompów FBI, które pokazują, że śledzą. Tu jest przykładowy artykuł pierwszy z brzegu.
To były teorie spiskowe dopóki jeden informol nie zaczął gadać publicznie, że tak jednak jest. Teraz go ścigają za zdradzanie tajemnic ;)
Do tego dochodzą kolejne ciekawe fakty: http://www.iphonehacks.com/2012/01/apple-denies-providing-backdoor-access-to-indian-military.html , http://arstechnica.com/apple/2012/04/can-apple-give-police-a-key-to-your-encrypted-iphone-data-ars-investigates/
Nie będę tu dalej sypał dokładnymi źródłami - poguglujcie sobie - FBI, policja USA współpracuje z Apple w kwestii szybkiego dostępu do danych z telefonów zabieranych przestępcom. Niby nie mają backdoor'a oficjalnie, ale w ciągu kilkunastu minut z telefonu przestępcy zbierają wszystkie dane ;)
Teraz małe podsumowanko:
IPhone'y i iPady zapisuja sobie (a przynajmniej tak na pewno robiły, i to 'społeczeństwo' się zorientowało, a nie producent ujawnił oficjalnie ten 'feature') dane lokalizacji użytkownika, który nie ma możliwości tego wyłączyć. Dane te można zczytać zdalnie bez większego trudu. Dodatkowo - amerykańskie 'służby' mają możliwość szybkiego zczytania lokalnego (jak user jest paranokiem, i nie korzysta z internetu w smartphonie to jedyna droga) - wystarczy telefon na kilkanaście minut.
Daliśmy narzędzia szpiegowskie naszym posłom. Gdzieś w USA przeglądają sobie, gdzie poseł bywa, w jakich miastach, kiedy, pod jakimi adresami. Jak któryś ma kochankę - to FBI ma zapisy poświadczające, gdzie bywał. Jak ktoś na cmentarz poszedł nocą, tablet miał wylogowany z sieci operatora - używał go tylko jako latarki - to oni i tak o tym wiedzą. Nie tylko FBI o tym może wiedzieć - wystarczy, że wewnętrznosejmowi informole, którzy co jakiś czas serwisują posłom sprzęty pobawią się w hakerów. Takich początkujących. Po prostu użyją wyszykiwarki, spędzą dzień-dwa na ćwiczeniach i nauce, a potem... Nigdy nie będzie pewności, że któryś z nich tego nie zrobił.
A teraz urzędnicy MSW też będą mieli te zabawki.
Pytanko mam ogólne do świata - czy Amerykanie, jak nasi posłowie zdecydowali 'chcemy iPady', zadzwonili do swojego sojusznika NATOwskiego, i powiedzieli 'słuchajcie, wy chcecie iPady sobie kupić, ale my uczciwie mówimy - szpiegujemy je. Żeby potem nie było' ?
Jeżeli był taki telefon - to czemu mamy te iPady, a teraz jeszcze chcemy do MSW konie trojańskie podrzucić ? A może to CBA stwierdziło, że chce być jak FBI, i namawia na używanie iOs, by łatwo było sprawdzać, kto, gdzie, i kiedy ?
Jeżeli takiego telefonu nie było, to jak mamy potraktować fakt, że sojusznik świadomie szpiegował naszych posłów ?
Nieważne, czy posłowie byli wyszpiegowani przy okazji szpiegowania wszystkich, czy to było konkretnie w nich wycelowane - na pewno informacje o tym, gdzie i kiedy nasi posłowie od kupna iPadów bywali z tymi sprzętami, są w posiadaniu tych, których Snowden ostatnio wkopał.