trubro trubro
928
BLOG

Algi zamiast plutonu

trubro trubro Polityka Obserwuj notkę 21

Jakiś czas temu pisałem o biopaliwach z alg - tutaj.  Biopaliwa generalnie fajny wynalazek, tylko, że jak się je 'tradycyjnie' uprawia jak inne rośliny - w glebie - drożeje żywność.  Bo bardziej opłaca się sadzić biopaliwo, niż ogórki na przykład.
Takich problemów nie ma przy algach - hoduje je się w dużych zbiornikach, tam, gdzie gleba może być z czystego kwarcu nawet - to po prostu zbiornik z wodą i zielonym czymś.  Nie sieje się niczego w ziemii, tam mogą rosnąć buraki i inne kartofle zapyziałe.

Biopaliwa lane do baku - fajna rzecz, jeszcze lepsza - elektrownia algowa.
Jak to działa - ano, są sobie zbiorniki.  W nich rosną algi.  Po ośmiu godzinach algi się 'zrywa', odciska wodę, algi się pali.  Ciepło zamienia się w energię elektrzyczną.  Dwutlenek węgla dostarcza się algom tym, które rosną - z niego robią się kolejne algi itp... Zamknięty obiek dwutlenku węgla - emisja zero.  Trzeba algom też dostarczać trochę ścieków - znaczy, nawozu.  Bardzo niewiele.

Fajny pomysł na taką elektrownię - prawda ?  Jeszcze lepiej, że w Polsce to już powstaje.  Algi odbierają energię ze słońca, wiążą za jej pomocą dwutlenek węgla, potem - przy spalaniu (tutaj - dosyć wydajna gazyfikacja, jak przy gazyfikacji drewna) - dwutlenek węgla wypada, wylatuje też energia.

Teraz parę mało istotnych faktów - taka elektrownia (jak ta, powstająca w Polsce) ma moc 53MW.  11 MW zużywa sama, zostają 42 megawaty.  I zero emisji.  Potrzeba na to 5 hektarów.

Policzmy - elektrownia w Igalinie ma mieć (jak się Polska przyłączy) około 3200 MW (chyba, że się coś pozmieniało).  Czyli - około 76 takich elektrowni na algi, i już mamy moc elektrowni atomowej.  Do tego - system zasilania kraju oparty na elektrowniach algowych byłby systemem rozproszonym po całej Polsce - nie byłoby jednego miejsca, z którego trzeba dostarczać prąd wszędzie, przez 500 kilometrów na przykład.  Mała elektrownia algowa w każdym większym mieście - odpadają straty na przesyłach (a są bardzo duże), odpada potrzeba super infrastruktury przesyłającej 'duże ilości' prądu.

Żeby było jasne - uważam, że elektrownie atomowe są w porządku - są bezpieczne, nie zanieczyszczają środowiska.  Tylko, że w tej chwili widać, że jest rzeczywista alternatywa.  Nie mżonki Pawlaka o biopaliwach z kukurydzy, które nie bardzo starczą na nasze potrzeby i spowodują podwyżki cen żywności.

Elektrownie algowe.  To jest to.  Natura przez całkiem długi okres czasu dopracowywała technologię uzyskiwania energii ze słońca.  Chlorofil - fajny wynalazek.  Warto więc - zamiast samemu odkrywać koło od nowa - posłużyć się jej doświadczeniem.

76 miejsc zajmujących 5 ha, 76 małych inwestycji, gdzie mogą być różni właściciele.  76 bardzo prostych maszyn (zbiorniki, filtry, pompy, prasa, palnik - ten akurat najbardziej skomkplikowany.), zamiast jednej super złożonej.  W wypadku awarii zagrożenie ze strony alg jest naprawdę niewielkie.  Porosną nas gwałtownie najwyżej ;)

Proste jest piękne.

Elektrownia atomowa nie powinna być celem samym w sobie - celem powinno być spełnienie energetycznych potrzeb państwa przy minimalnych stratach w srodowisku naturalnym.

Trzeba dobrać technologię do potrzeb.

Mimo, że kiedyś sam trąbiłem znajomym, i nie tylko 'musimy w Polsce mieć elektrownie atomową', teraz trąbię 'wcale nie musiumy'.  Bo jest technologia, która spełni nasze potrzeby o wiele lepiej.  Jedna taka elektrownia to około 140 mln Euro inwestycji.  Zwrot - przy dodatkowej kasie/upustom podatkowym za 'zieloną' energię  - podobno już po kilku latach.

Żeby dorównać mocą do 3200 MW trzeba zainwestować około 10 miliardów Euro - na elektrownie algowe.  Przy założeniu cen 'jednostkowych', a nie hurtowych ;)  140 mln na elektrownię algową to cena przy robieniu jednej, a nie 76-ciu.  Do tego - nie trzeba inwestować w dodatkową infrastrukturę przesyłu (rozproszone po całym kraju elektrownie).  W każdym razie - koszt postawienia nowej elektrowni atomowej jest zbliżony.  Koszty eksploatacyjne elektrowni atomowej - przynajmniej rząd wielkości większe.  Do tego trzeba zrobić infrastrukture na przesył.

Ech... a takie fajne te elektrownie atomowe były...  Teraz są już zupełnie niepotrzebne.  Chyba, że się okaże, że z tymi algami to ściema, fikcja, i nic nie działa ;)

trubro
O mnie trubro

jestem z białka Gęby za lud krzyczące sam lud w końcu znudzą, I twarze lud bawiące na końcu lud znudzą. Ręce za lud walczące sam lud poobcina. Imion miłych ludowi lud pozapomina. Wszystko przejdzie. Po huku, po szumie, po trudzie Wezmą dziedzictwo cisi, ciemni, mali ludzie. a to nasz wieszcz narodowy, jakże przewidujący nasze czasy - a tak dawno temu te słowa pisał

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka